Rybnik najlepszy w Pawłowicach!

Rybnik najlepszy w Pawłowicach!

Tak jak jedna iskra potrafi wywołać pożar, tak jeden element układanki potrafi zmienić kształt całości. O tym że ekipa RKP ROW 2005 ma potencjał by wygrywać wiedzieliśmy od dawna. Wczoraj chłopaki udowodnili, iż są gotowi by zrobić kolejny krok w drodze do piłkarskiego szczytu.

Gdy sędzia odgwizdał koniec spotkania z Rekordem Bielsko-Biała, nasi podopieczni jakby nie wierzyli w to że w tym dniu byli najlepsi, że pokonali wszystkich rywali, że wygrana jest ich. Dopiero przy dekoracji promienieli od ucha do ucha, ciesząc się z okazałego pucharu, medali oraz okolicznościowych dyplomów.

Droga do wygranej nie była jednak usłana różami. Poza rywalami przyszło naszej ekipie rywalizować także z pogodą, która na koniec wakacji uraczyła nas 35 stopniowym upałem. W pierwszym spotkaniu RKP ROW zmierzył się z Polonią Łaziska. Pomni wcześniejszych swoich dokonań nasi zawodnicy rozpoczęli bardzo skoncentrowani i już w pierwszej połowie po golach Tomka Misiło i Olafa Sobika wyszli na prowadzenie, które później kontrolowali. Drugi mecz to starcie z zawsze groźnymi u siebie gospodarzami - GKS Pniówek '74. Ten mecz okazał się koncertem gry naszej ekipy. Co prawda wynik po pierwszej połowie nie oddawał przewagi RKP ROW (na świetne akcje dwójkowe Tomka Misiło z Kacprem Szotowiczem zakończone bramkami "Szotka" rywale z Pawłowic odpowiedzieli bombą z rzutu wolnego) i zapowiadał emocje w drugiej, ale okazało się że tego prowadzenia nasi chłopcy nie wypuszczą z rąk. Świetną zmianę dał zwłaszcza Szymon Chwołka, który popisał się z pomocą kolegów klasycznym hat-trickiem. Ostatnią bramkę dla rybniczan dołożył Bartek Korduła.

Trzecie spotkanie miało być najtrudniejszym, gdyż rywalami była również niepokonana po dwóch kolejkach i będąca w gazie (po dwóch wygranych 4-0) ekipa Orlika Czechowice-Dziedzice. I faktycznie takie było - rywale skoncentrowali się na grze z kontry i dalekich wybiciach przez bramkarza, ale fantastycznie zagrała nasza linia obrony która wszelkie wypady rywali gasiła w zarodku. Dodatkowo w tym meczu rozstrzelał się nasz kapitan Marcin Kosiorowski, który najpierw strzałem z dystansu "zdjął pajęczynę" z okienka bramki Orlika, a pod koniec meczu pewnie wykorzystał karnego po zagraniu ręką przez jednego z rywali.

Teoretycznie dwa ostatnie spotkania miały być formalnością, ale już nieraz RKP ROW "potrafił" przegrać z niżej notowanym rywalem. Tym razem koncentracja została zachowana do ostatnich minut turnieju. Najpierw rybnicki walec przetoczył się po drugiej ekipie z Pawłowic (składającej się z młodszych graczy), która mimo ambitnej gry otrzymała bagaż 10 bramek (hat-trick i dwie asysty Szymona Dudka). Mniej bramek padło w ostatnim spotkaniu z Rekordem, który również starał się jak mógł by urwać nam punkty (niespodzianką zapachniało po wyrównaniu stanu meczu na 1-1, ale odpowiedź po strzale z dystansu przez Kacpra Myrtę była natychmiastowa).

Po niezłym rozpoczęciu sezonu i czwartym miejscu w turnieju w czeskim Hlucinie, tym razem "zielono-czarni" byli najlepsi z całej stawki. 5 spotkań, 5 zwycięstw, stosunek bramek 24-3. Wielkie brawa dla trenera Kamila Zasady, bo to on wykrzesał z chłopaków to co najlepsze i złożył z nich zespół, który stać na wiele. Zespół który wczoraj zagrał jak monolit i wszyscy zawodnicy którzy pojawili się na boisku mieli wielki wpływ na końcowy rezultat.

Tak trzymać!!!

W Pawłowicach zagraliśmy w składzie: Tomek Satan, Gabriel Węgrzyn - Mateusz Ćwiek, Marcin Kosiorowski, Kacper Myrta, Piotr Reclik, Olaf Sobik (MVP całego turnieju), Kacper Szotowicz, Szymon Dudek, Szymon Chwołka, Tomek Misiło, Bartek Korduła, Michał Zdunowski.

Wyniki turnieju:

http://row2005.futbolowo.pl/schedule/8347/9262/34843

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości